piątek, 17 marca 2017

CZYTELNICZE PODSUMOWANIE LUTEGO

Hej! Przybywam dziś do was z moim pierwszym "poważnym" postem, potraktujcie go, proszę, łagodnie. Od razu przepraszam za brak zdjęć, to jednorazowa sytuacja.

W lutym przeczytałam pięć książek, chociaż te 28 dni minęło tak szybko, że naprawdę się dziwię, że udało mi się przeczytać cokolwiek. Jeśli jesteście ciekawi, co to były za książki i jak je oceniam, zapraszam was serdecznie do dalszej lektury :)

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Życiowy tie-break jest autobiografią jednego z najbardziej rozpoznawalnych trenerów w świecie siatkówki - Andrzeja Niemczyka. Przyznaję, po biografie sięgam niezwykle rzadko, a jeśli już to robię, nie może być to historia przypadkowej osoby. Dla mnie, jako fanki siatkówki, był to dość oczywisty wybór. Było to bardzo interesujące, poznać legendę polskiego sportu, mocno związanego z moim rodzinnym miastem, a nawet, czego dowiedziałam się z pierwszych stron książki, mieszkającego niegdyś na tej samej ulicy, na której obecnie mieszkam ja!
Dzięki tej książce nie tylko poznałam życie trenera Niemczyka od prywatnej strony, o której dotąd wiedzieli nieliczni, nie tylko dowiedziałam się jak wyglądały jego początki ze sportem oraz metody, w jakie prowadził swoje drużyny do zwycięstwa, ale również mogłam zajrzeć "za kulisy" siatkówki, dowiedzieć się o rzeczach, o których nie mówi się głośno. Wciągająca historia, którą przyjemnie się czyta.

***

Cierpienia młodego Wertera. Lektura szkolna. Jak wynika z moich obserwacji, z większą liczbą przeciwników niż zwolenników. Nawet ci, którzy przez nią nie przebrnęli, wiedzą, że jest to historia nieszczęśliwej miłości, a główny bohater jest typowym romantykiem.
Wiem, że niełatwo będzie znaleźć osobę, która podzieli moje zdanie, ale Cierpienia młodego Wertera to jedna z moich ulubionych lektur. Naprawdę. Czytałam ją w szkole i teraz do niej wróciłam, chcąc ją sobie przypomnieć. Nie zmieniłam o niej zdania, a nawet chyba polubiłam ją jeszcze bardziej,

***

Tożsamość Bourne'a uchodzi za mistrzostwo gatunku, obowiązkową pozycję miłośników thrillerów i książkę, do której porównuje się podobne pozycje.
Film na podstawie tej książki jest jednym z moich ulubionych, obejrzałam go kilkukrotnie, długo nie zdając sobie nawet sprawy z tego, że jego pierwowzorem jest książką Roberta Ludluma. Z tego powodu oraz mojej sympatii do kryminałów, sięgnęłam po nią z zainteresowaniem. Przyznaję, że książka jest dobra, pomysł ciekawy, fabuła wciągająca, a bohaterowie dobrze wykreowani. Jednak nauczona na własnych błędach, nie polecam czytania jej zbyt szybko. Duża ilość wątków, postaci i informacji sprawia, że można się w nich łatwo pogubić.

***

Wyścig ze śmiercią stał na półce w bibliotece i mnie wołał. Wzięłam od razu. Do tej pory z twórczością Erici Spindler spotkałam się tylko raz, a książka, którą wówczas czytałam zrobiła na mnie takie wrażenie, że po przeczytaniu jej w jeden dzień, od razu trafiła na listę moich ulubionych. Tym razem było podobnie. Nie mogłam i nie chciałam przerywać czytania, musiałam jak najszybciej poznać zakończenie, które naprawdę mnie zaskoczyło. Mimo drobnostek, do których mogłabym się przyczepić, książka jest naprawdę świetna i warta polecenia, każdemu miłośnikowi kryminałów.

***

Skaza to powieść dla młodzieży od Cecelii Ahern, której twórczość znam dość dobrze. Mam słabość do jej ciepłych obyczajówek z wątkiem miłosnym, których akcja rozgrywa się w mojej ukochanej Irlandii. Tym razem autorka postanowiła spróbować czegoś innego. Czegoś, czego w sumie się po niej nie spodziewałam. Mnie osobiście nie przypadła ona do gustu tak, jak inne książki Ahern. W planach są kolejne części Skazy, po które oczywiście sięgnę, choćby po to, żeby sprawdzić czy będą lepsze niż pierwsza i czy autorka czymś mnie zakoczy.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jeżeli dotrwaliście do tego momentu, jestem wam naprawdę bardzo wdzięczna. Dajcie znać w komentarzach co myślicie, czy odpowiada wam taka forma podsumowania. Możecie też pochwalić się co wy przeczytaliście w lutym, chętnie się dowiem :)

Miłego dnia xx
M.

9 komentarzy:

  1. Ja też uwielbiam Cierpienia młodego Wertera 😍
    Moje podsumowanie możesz przeczytać na zaczytana-ana@blogspot.com
    😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo jak miło w końcu poznać kogoś, kto podziela moje zdanie ;*
      Już lecę na Twojego bloga ;)

      Usuń
  2. To i tak sporo. Mi udało się przeczytać tylko dwie książki w lutym.
    Pozdrawiam i Obserwuję!
    http://bookcaselover.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że tak, ale zawsze mogło być lepiej. A dwie książki to też jakieś osiągnięcie :)
      Również pozdrawiam i obserwuję xx

      Usuń
  3. O kolejna fanka siatkówki w książkowym świecie! <3 Jakiemu klubowi kibicujesz?
    Ja w lutym nie przeczytałam żadnej książki, mam nadzieję, że w marcu nadrobię :)
    Pozdrawiam
    http://czytaniejestmagiczne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi :) Moimi ulubieńcami są chłopaki ze Skry Bełchatów <3
      A co do książek, czasem bywa i tak, że różne rzeczy, nie pozwalają na czytanie, ale na pewno nadrobisz zaległości :)

      Usuń
  4. Na instagramie napisałaś że marzec idzie ci tak samo jak mi ciężko. A tu kolejny szok :D W lutym przeczytałyśmy tyle samo książek ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też lubiłam "Cierpienia..."! Czytałam to wiele, wiele lat temu, ale z tego co pamiętam, było okej. Reszty książek niestety nie czytałam, więc wypowiedzieć się nie mogę, a oprócz "Tożsamości Bourna" nic mnie nie przyciągnęło. Kiedyś chciałam zapoznać się ze "Skazą", ale trochę zaczęłam się obawiać, że kolejna młodzieżówka z powielonymi schematami nie będzie mi odpowiadać. Ale może kiedyś :)
    Pozdrawiam, obserwuję i zapraszam do siebie,
    BOOK MOORNING

    OdpowiedzUsuń