niedziela, 6 sierpnia 2017

CARAVAL | STEPHANIE GARBER

Tytuł: Caraval. Chłopak, który smakował jak północ (org. Caraval)
Autor: Stephanie Garber
Cykl: Caraval (tom 1)
Wydawnictwo: Znak Literanova
Rok wydania: 2017
Gatunek: fantastyka młodzieżowa

"Zanim zatracisz się w magicznym świecie Caravalu, zapamiętaj: TO TYLKO GRA!"

Ostatnio wkręcam się w młodzieżówki z nutką fantazji i magii. Albo ten gatunek do mnie przemawia albo po prostu trafiam na dobre książki. Gdy tylko Caraval pojawił się na polskim rynku, a zaraz potem pierwsze pozytywne opinie na jego temat, chciałam tę książkę wypróbować. Jak to ja, zajęło mi trochę czasu zanim się w nią zaopatrzyłam, a potem przeczytałam, ale warto było czekać. W końcu nie codziennie połyka się 400-stronicowe historie w jeden dzień.



Scarlett i Donatella mieszkają na małej wyspie, a zajmuje się nimi apodyktyczny ojciec. Gubernator zaaranżował już ślub Scarlett z hrabią, z którym wymieniła jedynie kilka listów. Dziewczęta od zawsze marzyły o wzięciu udziału w Caravalu - corocznej grze, w której nagrodą jest spełnienie jednego życzenia. Wszystko wskazywało jednak na to, że nigdy im się to nie uda. 

Niespodziewanie los się do nich uśmiecha, a Scarlett i Tella zostają zaproszone przez samego mistrza Caravalu, tajemniczego Legendę, jako goście honorowi gry, co jednocześnie jest szansą na ucieczkę spod władzy despotycznego ojca. Ich sprzymierzeńcem zostaje żeglarz Julian, który pomaga im się przedostać na wyspę, na której odbywa się Caraval. Scarlett początkowo nie jest zachwycona jego towarzystwem, ale wkrótce ulega jego urokowi.

Szybko okazuje się, że Legenda uprowadził Tellę, a jej odnalezienie jest celem gry. 


Słyszałam wiele pozytywnych opinii o tej książce, ale ja oczywiście musiałam się ociągać z jej przeczytaniem, bo liczyłam się z tym, że mnie nie przypadnie ona do gustu. Chyba powoli wyrstam z młodzieżówek, które przestają do mnie trafiać, a Caraval właśnie do takiej kategorii jest zaliczany. Jakże się myliłam! Debiut pani Garber totalnie mnie oczarował, na tyle, że pochłonęłam go na jeden raz.

Magiczny i tajemniczy świat Caravalu został wykreowany w niesamowity sposób. Moja wyobraźnia pracowała na pełnych obrotach. Znajdująca się w książce mapka miasteczka, w którym odbywała się gra, pozwoliła mi jeszcze lepiej sobie wszystko ułożyć w głowie. Cudownie było wraz z bohaterami doświadczyć odrobiny magii. Przyznaję, że dałam się wciągnąć w tę magiczną grę i czasem nie wiedziałam już co jest fikcją, a co dzieje się naprawdę.

Bohaterowie byli w porządku. Od czasu do czasu obie siostry działały mi na nerwy, ale nie psuło to aż tak bardzo ogólnego wrażenia. Na uwagę zasługuje oczywiście dzielny, przystojny (smakujący jak północ i jak wiatr) Julian (mój kolejny mąż) oraz poboczni bohaterowie, którzy odegrali istotną rolę, bo każdy wniósł do tej historii coś innego, co sprawiało, że była ona tak interesująca.

Jak to w takich książkach bywa, wystąpił w niej wątek miłosny, czego tak naprawdę można było się domyślić już od samego początku. Nie był jednak pokazany w drażniący sposób, a wręcz przyjemny.

Język, jakim została napisana ta książka jest prosty i w pełni zrozumiały, a co za tym idzie, ta książka czyta się sama. Razem z bohaterami wkraczamy w ten magiczny świat i nie chcemy go opuszczać. Czytamy dalej, chcąc się dowiedzieć, co wydarzy się za chwilę. I tak aż do końca.

Poza irytującym zachowaniem (głównie) Scarlett, jedynym minusem jest końcówka. Przed nią emocje naprawdę rosną, a serducho szybciej bije z niepewności, jak to się wszystko zakończy. Natomiast samo zakończenie było jak dla mnie ciut mdłe i nudne. Chyba spodziewałam się większego bum na koniec. Jednakże czekam z niecierpliwością na dalszy ciąg historii sióstr (i Juliana oczywiście!).


Nagadałam się (a raczej napisałam), teraz zachęcam was do sięgnięcia po Caraval, jeżeli jeszcze się na to nie zdecydowaliście. Nawet jeśli trafiliście na niezbyt dobre opinie o tej książce, uważam, że warto dać jej szansę i ocenić ją po swojemu, tak samo jak każdą inną książkę. Jest to debiut, więc wiadomo, że książka nie jest idealna, ale sam pomysł, przedstawienie tego magicznego świata, chowa gdzieś wszelkie niedociągnięcia i tylko ma się ochotę na więcej.

Moja ocena: 8/10

1 komentarz: