środa, 23 sierpnia 2017

MILK AND HONEY | RUPI KAUR

Tytuł: milk and honey
Autor: Rupi Kaur
Wydawnictwo: Andrews McMeel Publishing
Rok wydania: 2015 
Gatunek: poezja

"i am a museum full of art
but you had your eyes shut"

To był szał. Kiedy tylko na rynku wydawniczym pojawił się tomik wierszy milk and honey, nagle zaczął się on pojawiać wszędzie. Najpierw w wersji oryginalnej, później - tłumaczonej i dwujęzycznej. Ja w swój egzemplarz zaopatrzyłam się dość dawno temu, jeszcze przed wydaniem polskiej wersji, ale dopiero teraz się z nim zapoznałam. Jedni się nim zachwycają, innych do końca nie przekonuje. A co myślę ja?


Milk and honey to zbiór krótkich opowieści o miłości, przemocy, stracie i bólu. Podzielony na cztery części - cierpienie, kochanie, zrywanie i gojenie - opowiada o doświadczeniach i głębokich przeżyciach pewnej kobiety. Utwory te są krótkie, ale szczere i dobitne.


Rzadko sięgam po poezję, praktycznie wcale. Ten tomik jednak fascynował mnie od samego początku. Czytało go wiele osób, no i wszędzie można natknąć się na cytaty z niego. Jedne utwory w nim zawarte są krótsze, inne dłuższe, ale rzeczywiście każdy przepełniony jest emocjami. Rupi Kaur poruszyła tematy, których często się unika, takie gwałt, molestowanie czy seks. Niektóre są dość odważne, jak dla mnie nawet za bardzo intymne. Może jestem za młoda i za mało przeżyłam, ale nie wszystkie przemówiły do mnie tak, jak powinny.

Nie znaczy to jednak, że całość mi się nie podobała. Wiele wierszy zaznaczałam w trakcie czytania i będę do nich wracać. Niektóre mogę dopasować do własnych doświadczeń, inne po prostu trafiły w mój gust. Przyznam jednak, że spodziewałam się czegoś więcej, a szkoda, bo zapowiadało się na coś, o czym nie będę mogła długo zapomnieć.

Nie mogę nie wspomnieć o ślicznej, minimalistycznej okładce, która przyciąga wzrok. Chociaż nie jestem okładkową sroką, tę pozycję mogłabym przeczytać tylko po zobaczeniu białego tytułu na czarnym tle. Ilustracje wewnątrz też zasługują na uwagę.


Z pewnością wrócę do milk and honey. Będę coraz starsza, z nowymi doświadczeniami i pewnie za każdym razem będę odnajdywała w tych utworach coś nowego. Trudno jest mi ten tomik polecić lub nie. Każdy spojrzy na niego inaczej, doszukując się w nim siebie. Myślę, że warto.

Moja ocena: 8/10

1 komentarz:

  1. Też widziałam cały szał na tę książkę i początkowo nie przekonywała mnie do siebie, bo gdzie to - ja i poezja? No way. Jedyne wiersze, które kiedykolwiek lubiłam to te Szymborskiej. Trafiały do mnie jak żadne inne. Ale przeczytałam na zdjęciach kilka z "milk and honey" i faktycznie, coś w sobie mają. Zainteresowały mnie i jeśli kiedyś książka mi się napatoczy, to chętnie bliżej się z nią zapoznam :)

    www.claudiaaareads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń