Autor: Sofia Caspari
Cykl: Saga argentyńska (tom 3)
Wydawnictwo: Otwarte
Rok wydania: 2016
Gatunek: literatura współczesna
"Ratując jednego człowieka, ratujesz cały świat."
Wraz z zamknięciem W krainie wodospadów zakończyłam swoją niezwykłą podróż po Argentynie. Dopiero teraz żałuję, że ta saga ma tylko trzy tomy, bo z przyjemnością czytałabym dalej. Jednak dobrze było przejść się do biblioteki, żeby niby przypadkiem znaleźć takie cuda o pięknych okładkach i intrygujących wnętrzach, które teraz znajdują się na liście moich ulubionych trylogii.
Trzeci tom stanowi oczywiście dalszy ciąg dwóch poprzednich. Wracamy do ulubionych bohaterów i z zainteresowaniem śledzimy ich dalsze losy, patrzymy jak dorastają, zakładają rodziny, zdobywają doświadczenia i uczą się na błędach. Nie mogło jednak zabraknąć nowych bohaterów, których historia stanowi główny wątek tej części.
Mowa o Clarissie i Robercie, którzy poznali się przy okazji dość niecodziennej sytuacji i którzy znaleźli przy sobie upragnione szczęście. Clarissa w tragicznych okolicznościach straciła męża. Musi się ukrywać przed oprawcami swojego ukochanego nasłanego przez jej teścia, okrutnego don Jorga. Robert to młody lekarz, który pomaga kobiecie, ani przez chwilę nie tracąc do nie zaufania, mimo pogłosek na jej temat krążących po okolicy. Wkrótce oboje zaczynają czuć do siebie coś więcej.
Tak, jak w przypadku drugiego tomu kibicowałam Frankowi i Minie, tak teraz trzymałam kciuki za Clarissę i Roberta. Dziewczyna po traumatycznych przeżyciach zamknęła się w sobie, długo ukrywała prawdę i bała się zaufać Robertowi. Ale wierzyłam w nich. I są moją kolejną (nie mam pojęcia którą już) ulubioną parą.
Powinnam wszystkie trzy tomy zawrzeć w jednej recenzji, żeby was nie zanudzać i nie powtarzać trzy razy tego samego, ale trochę za późno na to wpadłam, tak więc znowu się trochę pozachwycam. Uwielbiam tę sagę! Tę wywołującą emocje i intrygującą historię. Ta część nie jest ani trochę gorsza od swoich poprzedniczek. Wciąż mamy ciekawych bohaterów, opisy przyrody poruszające wyobraźnię, nieoczekiwane zwroty akcji, wiele wątków i mnóstwo cytatów do zapisania. No i znowu miałam wrażenie, jakbym poznawała prawdziwą, wielopokoleniową sagę kilku rodzin, które idealnie się ze sobą komponują.
Choćbym chciała, nie mogę opowiedzieć wam wszystkiego, co chcę. Gdybym zaczęła wam zdradzać kto, z kim, gdzie i dlaczego, zepsułabym wam całą radość czytania. A naprawdę was do tego zachęcam, jeżeli jeszcze nie mieliście okazji. Niech was nie przeraża mnogość bohaterów i wątków ani czas, w jakim dzieje się akcja wszystkich trzech części. Te książki czytają się same, fabuła, choć nie pędzi na łeb na szyję, zaskakuje.
Każdy wątek i historię każdego z osobna śledziłam z zapartym tchem. Przeżywałam wszystko razem z bohaterami, którzy się kochają, nienawidzą i odnajdują po latach. Jeżeli w jakimś momencie dzieje się mniej i zaczyna zalatywać nudą, nic nie szkodzi, na pewno za chwilę wydarzy się coś co wciśnie mnie w fotel i nie pozwoli odłożyć książki przez następną godzinę.
Gorąco wam polecam tę sagę. Jak już wspomniałam, chętnie czytałabym dalej i śledziła dalsze losy moich ulubionych bohaterów. Ta wielobarwna saga mogłaby się nigdy nie kończyć. I wiecie co? Ja to bym się wybrała w podróż do Argentyny..
Moja ocena: 8/10
Świetna recenzja :) Kiedyś może sięgnę po tę serię brzmi ciekawie ci powiem kochana :D
OdpowiedzUsuńMam całą serię na półce i póki co czytają ją wszyscy oprócz mnie, bo co chwilę komuś pożyczam, a sama nie mam na nią czasu :D Ale planuję kiedyś w końcu ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPS Obserwuję i zostaję na dłużej :)
Zapraszam do mnie!
www.claudiaaareads.blogspot.com