Autorzy: Aleksandra Wójcik, Maciej Zdziarski
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2016
Gatunek: literatura faktu / reportaż
"Zamordowanym i tym, którzy przeżyli, ale nikt nie zapisał ich opowieści"
Zawsze z przyjemnością (chociaż nie wiem czy to dobre słowo) sięgam po książki o tematyce wojennej, choć przyznaję, że znacznie częściej są to powieści. Ten reportaż jednak fascynował mnie od samego początku, a gdy już się do niego dorwałam, pochłonęłam go w kilka godzin.
Dobranoc, Auschwitz to reportaż o byłych więźniach obozu koncentracyjnego Auschwitz. Autorzy przedstawili nam historie pięciu z nich, z którymi udało im się spotkać i porozmawiać. Nie skupili się oni jednak na obrazie samego obozu. Głównym tematem reportażu nie jest śmierć, a życie. Owszem, opowiada on o życiu jednostek w trakcie II wojny światowej, ale również pokazuje jak wygląda ich życie po niej.
Dużą rolę w powstaniu tego reportażu odegrał przypadek. Maciej Zdziarski, jeden z autorów, zbierał materiały do swojej pracy na temat starości w Polsce. Wtedy spotkał doktor Alicję Klich-Rączkę, geriatrę, która z zaangażowaniem opiekowała się właśnie byłymi więźniami. I to właśnie dzięki niej wraz z Aleksandrą Wójcik, mieli okazję poznać ich i ich historie.
Książkę warto przeczytać, choćby ze względu na naszą historię i żeby uświadomić sobie, że to ostanio moment, żeby posłuchać świadków tamtych wydarzeń. Czegoś mi w niej jednak zabrakło. Chociaż przeczytałam ją bardzo szybko, to z czasem traciłam zainteresowanie historiami bohaterów. Nie wstrząsnęła mną, ale może tak miało być. W końcu nie chodzi w niej o opisywanie okrucieństwa wojny, a ukazanie radości z życia jaka towarzyszy byłym więźniom i łączącej ich przyjaźni nawet po upłynięciu kilkudziesięciu lat.
Moja ocena: 7/10
Czytasz te same książki co moja siostra ;)
OdpowiedzUsuń