Autor: Charles Bukowski
Wydawnictwo: Noir sur Blanc
Rok wydania: 2014
Gatunek: literatura piękna
Moja ocena: ★☆☆☆☆☆☆☆☆☆
Mówią, że Bukowskiego się albo kocha, albo nienawidzi. Że pisze w dość specyficzny sposób, który jedni uwielbiają, a inni nie znoszą. Byłam ciekawa, co to takiego, że ma tak skrajne opinie, a na pierwszy ogień poszła właśnie "Najpiękniejsza dziewczyna w mieście". Mam kilka książek Bukowskiego i nie wiem, czy ta była idealna na początek zapoznawania się z jego twórczością, w każdym razie, póki co, zaliczam się do tych, którzy jego pisaniny... nienawidzą. Tak, "pisaniny", bo to nie jest pisanie. Jeżeli ktoś coś takiego wydaje, to równie dobrze ja mogę coś nagryzmolić.
Nie będę się rozpisywać, to będzie krótka i zwięzła opinia, bo zwyczajnie nie ma o czym pisać. Z tej książki podoba mi się tylko tytuł, który jednocześnie jest tytułem pierwszego opowiadania. Bo może nie wiecie, ale jest to zbiór trzydziestu krótkich opowiadań, z których żadne nie wniosło nic do mojego życia. Po przeczytaniu każdego z nich robiłam sobie chwilę przerwy na zastanowienie, co ja właściwie czytam. Co? Co to jest? Gdybym nie miała manii czytania książek do końca, rzuciłabym nią o ścianę po przeczytaniu pierwszej strony.
Chociaż zmarnowałam swój czas, przynajmniej mogę się wypowiedzieć i was ostrzec, że w tej książce nie ma niczego godnego uwagi. Jest dla mnie zerem. Przez tydzień czytałam o pieniądzach (a raczej ich braku), seksie, piciu, paleniu i masturbacji, opisanych w sposób dla mnie obrzydliwy. To zdanie w zupełności wystarczy, żeby opisać tę książkę.
Mnie skutecznie zniechęciła, ale to ja, więc przeczytam oczywiście pozostałe jego książki, które mam, dla jakiegoś ogólnego obrazu jego twórczości. Są przecież ludzie, którzy książki Bukowskiego uwielbiają, czyli coś musieli w nich dostrzec. Może i mi się uda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz