Autor: Amor Towles
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2017
Gatunek: literatura piękna
Moja ocena: ★★★★★★★★★★
Dwa razy w życiu zdarzyło mi się kupić książkę dla okładki. Oczywiście jedną z nich była powieść Amora Towlesa. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Piękna czarno-złota obwoluta z wypukłymi literami, prosto i jednocześnie z przepychem. Co prawda złoto się niestety ściera, ale nie szkodzi - sama czarna okładka jedynie z tytułem i nazwiskiem autora na grzbiecie też mi się podoba. Zdarza się, że zachwyt nad okładką nie pokrywa się z zachwytem nad treścią, ale tym razem nie spotkało mnie rozczarowanie. Jestem absolutnie zauroczona tą książką.
Jest to potężna książka - ponad 500 stron zapisanych dość małą czcionką. Czytałam ją więc długo, ale z jaką przyjemnością, powoli delektowałam się każdym słowem. Sposób w jaki pisze Towles jest niesamowity, czuje się radość z samego czytania i to od pierwszych stron.
Fabuła obejmuje ponad 30 lat i kręci się wokół głównego bohatera - hrabiego Aleksandra Iljicza Rostowa, który został skazany za wiersz opublikowany pod jego nazwiskiem na dożywotni areszt w moskiewskim hotelu Metropol. Jak na dżentelmena przystało, nawet pomimo utraty dotychczasowych wygód, zachowuje swój charakter i przyjmuje z godnością warunki, w jakich pozostanie mu żyć przez długie lata. Trudno jest go nie polubić ze względu na jego maniery i poczucie humoru. Czytelnik ma okazje śledzić jego perypetie oraz rozwój relacji z jego przyjaciółmi - sprytną małą Niną, która kocha kolor żółty, szefem kuchni Emilem, niedzielącym się z nikim swoim nożem czy piękną aktorką Anną. Przy okazji poznajemy losy kilku innych bohaterów, którzy choć pierwszoplanowi nie są, odgrywają ważne role w powieści, a ich historie czyta się z zainteresowaniem.
Choć nie znajdziemy w tej książce pędzącej fabuły ani nagłych zwrotów akcji, czyta się ją z ogromnym zainteresowaniem, nie chcąc jej kończyć. Momentami można odnieść wrażenie, że zrobiło się nudno i rozwlekle, ale autor posłużył się takim językiem i z taką umiejętnością, że takie myślenie może być tylko chwilowe. Pomimo upływu lat, zmian w Rosji, które rozgrywają się w tle, zainteresowanie nie słabnie i nawet najprostsze sceny przykuwają uwagę czytelnika.
Podczas czytania zastanawiałam się jak taka historia mogłaby się skończyć. Wersja zakończenia, którą wybrał autor totalnie mnie zaskoczyła, a ostatnie zdanie wciąż doprowadza mnie do szału! No bo kto, jak??
Skłania do refleksji, wzrusza, bawi i pokazuje wartość przyjaźni. Ta powieść to prawdziwa perełka i myślę, że każdy powinien się z nią zapoznać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz