niedziela, 5 listopada 2017

CZYTELNICZE PODSUMOWANIE PAŹDZIERNIKA

Na wstępie muszę was przeprosić za opóźnienie - wrzucam ten post o 4 dni za późno. Nie lubię, kiedy coś nie idzie zgodnie z moim planem, ale czasem nie da się inaczej. Zwłaszcza, że nie wiem kiedy minął październik. Poważnie, minął tak szybko, że prawie zapomniałam o tym podsumowaniu, które zawsze przygotowuję sobie kilka dni przed dodaniem. Praca i inne rzeczy skutecznie wyłączają moje myślenie o przyjemnościach, haha!

Pod względem czytelniczym październik oceniam bardzo, ale to bardzo pozytywnie. Wyjątkowo nie szalałam na zakupach, przeczytałam standardową dla mnie od jakiegoś czasu ilość książek, więc nad czym te zachwyty?

WRAP UP


Nie ma szału, jeżeli chodzi o ilość, wiadomo. To był miesiąc jakości. Przeczytałam trzy genialne książki, jedną bardzo dobrą, no i jedną średnią. Ale nie psujmy sobie ogólnego obrazu i porównajmy: w zeszłym miesiącu podobała mi się jedna, a w tym jedna mi się nie podobała. Wszystko jasne.

Zielona mila Stephen King ★★★★★★★☆☆☆

Tak narzekałam na tego Kinga, po dwóch jego książkach chciałam zostawić go w spokoju, no ale miałam jeszcze Zieloną milę. Przecież to klasyk, trzeba przeczytać. Zabierałam się do tego jak sójka za morze, potem czytałam dość długo, ale nie żałuję, bo to dobra książka jest. 

Marina Carlos Ruiz Zafón ★★★★★★★★★☆

Moja pierwsza książka Zafóna, po której mam ochotę na wszystkie pozostałe. W końcu wiem, czym się ludzie tam zachwycają. Co za klimat! Więcej przeczytacie w recenzji, która znajduje się TUTAJ.

Intrygantki Eric-Emmanuel Schmitt ★★★★★★★★★☆

Schmitta znałam do tej pory tylko z Oskara i pani Róży, które w kanonie klasyków literautry widnieje. Ale ja chyba wolę Intrygantki. A dlaczego tak bardzo mi się podobała? Tego się dowiecie z recenzji - do znalezienia TUTAJ.

Echo winy Charlotte Link ★★★★★☆☆☆☆☆

To właśnie ta nieszczęsna książka, przez którą październik nie był całkowicie genialny. Co jak co, ale więcej się spodziewałam po pani Link, która nigdy nie zawiodła mnie tak jak teraz. TUTAJ znajdziecie recenzję tej książki, z której dowiecie się więcej.

Złodziejka książek Markus Zusak ★★★★★★★★★★

Jak ja mogłam kiedykolwiek pomyśleć, że ta książka mi się nie spodoba i przez to odkładać przeczytanie jej tak długo?! To jest cholerny majstersztyk! Chcę ją przeczytać jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze raz... Brak recenzji zwalam tylko i wyłącznie na brak czasu.


BOOKHAUL


Jaki kolorowy bookhaul! Jak wspominałam, nie zrobiłam dużych zakupów książkowych w zeszłym miesiącu. W sumie sama się sobie dziwię, że nauczyłam się powstrzymywać, haha!

Ludzie na drzewach Hanya Yanagihara

Wciąż nie przeczytałam Małego życia, ale to nie przeszkadza w kupieniu Ludzi na drzewach, zwłaszcza kiedy są w promocji.

Wzgórze psów Jakub Żulczyk

Wiem, w szoku pewnie jesteście, bo to polska książka. Ale wydaje mi się, że twórczość Żulczyka może mi się spodobać, no i ktoś mi ją polecał, tak więc... była promocja.

Noc ognia Eric-Emmanuel Schmitt

A tę książeczkę dostałam w prezencie. Nie ma co więcej mówić.



Dziękuję za uwagę. Jak wasze wyniki? :)

2 komentarze:

  1. Zieloną milę uwielbiam. To znaczy film uwielbiam, a książkę właśnie wczoraj zaczęłam czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytaj Małego życia...odchorujesz tę ksiazke

    OdpowiedzUsuń